sobota, 29 listopada 2008

::SAUDADE::




(...)
Por penhascos pretos,
Por rios sem ponte,
Caminhais em mim.



Fernando Pessoa, Cavaleiro Monge

środa, 26 listopada 2008

::R.T.T.::




"Ten sam smak"

Przyjemność i ból są przezroczyste
i płyną mimo jak chmury po niebie
tak przemijają myśli, uczucia
związki, rozmowy i doświadczenia


wszystko to jakieś nierzeczywiste
radość i rozpacz mają ten sam smak


tempo to dziania się jakby ze snu
radość i rozpacz mają ten sam smak


nie ma niczego
co by przetrwało


nie ma nikogo
kto to zachowa


i nie ma domu nigdzie przenigdzie
i nie ma nikogo kto szuka schronienia

Ryszard Tymon Tymański

poniedziałek, 24 listopada 2008

::spacerologia::






Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak ocean,
Powoli chodzę i rozglądam się,
Kieszenie jak ocean, a ręce mam w kieszeniach
(...)

::Restate my assumptions::

1. Mathematics is the language of nature.
2. Everything around us can be represented and understood through numbers.
3. If you graph these numbers, patterns emerge.
Therefore: There are patterns everywhere in nature.






czwartek, 20 listopada 2008

::gold::







You'll remember me when the west wind moves

Upon the fields of barley

You'll forget the sun in his jealous sky

As we walk in the fields of gold

(...)


FIELDS OF GOLD
- Sting

środa, 19 listopada 2008

}I{





* * *

Potrzebny mi jest tylko ołówek
zatemperowany kuchennym nożem

tani notes
w błekitną kratkę

i miejsce w którym
nikogo nie ma



Bydgoszcz - Nowy Jork, Grzegorz Kaźmierczak, Bydgoszcz, 2008

czwartek, 6 listopada 2008

Bajki Pana W.

"O chujowości"

"ja wam mówię: wszystko chuj"

No, byłem tu i tam. Byłem tak i siak. Ówdzie także się podziewałem. I jakoś nie znalazłem niczego, nawet końca świata. Widziałem tego i owego,takiego i owakiego. Kochałem gwiazdę o uśmiechu podobnym do wiosennej rzeki, lecz i ona tak jakoś nagle zwiała z księżycem, gdyż okazaliśmy się niedopasowani seksualnie. Piłem z róźnymi róźne trunki, ale po tym został tylko ślad na zapomnianych konstelacjach. No, trudno się mówi.
Wasz Hermes


"O Joannie J. i jej pokoju"

Dziwy, dziwy, dziwy nad dziwami. Podkradam się pod drzwi, pukam (puk-puk lekkie),
ukradkiem wchodzę. Rozglądam się niepewnie: zdjęcia, miły półmrok, wieczny trup na podłodze
nie odpowiada na moje nieme powitanie. Spod kołdry wychylają się czujne, podobne do świetlików,
oczy. Mówię: zapomniałaś herbaty.




"O mnie?"

Idę, choć nie wiem gdzie. Mówię, choć nie wiem dlaczego. Żyję, choć to niepoważne. Spotkałem dzisiaj
na ulicy pomarańczowe słońce. Popatrzyło na mnie z powagą spode łba i powiedziało: zrób coś wreszcie ze
swoim życiem. Nic nie odpowiedziałem, jedynie oczy spuściłem ku poboczom - a słońce dokończyło: przestań
być jak makaron, który udaje ryż, jak kawa, która udaje herbatę, jak zapalniczka, która udaje papierosa, jak patelnia,
która udaje mopa. Nadal nic nie mówiłem. Słońce powoli gasło, stawało się coraz to, coraz to mniejsze; za to drzwi
od domu rosły. Klucze miałem w prawej kieszeni płaszcza, tej, w której jest dziura w podszewce.

* * *


Napisał pewien poeta, który za poetę się nie uważa. A ja i tak wiem swoje Panie W. Niech pozostanie tajemniczym Panem W. Tak będzie lepiej. Jest też bajka o mnie, o nim też. Najprawdopodobniej to o nim, bo kto go tam w sumie wie :-)

środa, 5 listopada 2008

jesień





This is the end
Beautiful friend
This is the end
My only friend, the end
Of our elaborate plans, the end
Of everything that stands, the end
No safety or surprise, the end
I'll never look into your eyes...again
Can you picture what will be
So limitless and free
Desperately in need...of some...stranger's hand
In a...desperate land
Lost in a Roman...wilderness of pain
And all the children are insane
All the children are insane
Waiting for the summer rain, yeah
There's danger on the edge of town
Ride the King's highway, baby
Weird scenes inside the gold mine
Ride the highway west, baby
Ride the snake, ride the snake
To the lake, the ancient lake, baby
The snake is long, seven miles
Ride the snake...he's old, and his skin is cold
The west is the best
The west is the best
Get here, and we'll do the rest
The blue bus is callin' us
The blue bus is callin' us
Driver, where you taken' us
The killer awoke before dawn, he put his boots on
He took a face from the ancient gallery
And he walked on down the hall
He went into the room where his sister lived, and...then he
Paid a visit to his brother, and then he
He walked on down the hall, and
And he came to a door...and he looked inside
Father, yes son, I want to kill you
Mother...I want to...fuck you
C'mon baby, take a chance with us
C'mon baby, take a chance with us
C'mon baby, take a chance with us
And meet me at the back of the blue bus
Doin' a blue rock
On a blue bus
Doin' a blue rock
C'mon, yeah
Kill, kill, kill, kill, kill, kill
This is the end
Beautiful friend
This is the end
My only friend, the end
It hurts to set you free
But you'll never follow me
The end of laughter and soft lies
The end of nights we tried to die
This is the end


A tak sobie słucham. I bez nadinterpretacji proszę, a także bez zastanowień typu 'co autor miał na myśli' ,zresztą to Morrison a nie ja ;-) Nic. Jesień.