piątek, 30 stycznia 2009

::Tak chcę::




Bo tak. Tak chcę.

http://pl.youtube.com/watch?v=3ETOASIR-go

środa, 28 stycznia 2009

::?::




W górę , czy w dół?-oto jest pytanie.To coś w stylu: szklanka do połowy pełna czy do połowy pusta. Czy spadanie może odbywać się w górę?

wtorek, 27 stycznia 2009

::cumulusy::





(...)oto nadciągają cumulusy/z czym ci się to kojarzy?

niedziela, 25 stycznia 2009

::Mmm...::





Arbuzy- rząd zielonych buddów na straganie-jemy uśmiech i wypluwamy zęby.


Zjadłabym arbuza, nawet z zębami. Buddę. Mam mandarynki, ale bez zębów.

sobota, 24 stycznia 2009

::SY::




Sunday


Sunday comes alone again
A perfect day for a quiet friend
And you, you will set it free
I see new morning yound your face
Everybody says it's another phase
And now, now it's come to me
See the magic in your eyes
I see it come as no surprise
And you, you turn your eyes away
Yeah, you, you turn it all away
I guess it's true, it's never too late
Still I don't know what to do today
Oh, why can't I set you free?
Will you do the same for me?
Sunday comes and sunday goes
Sunday always seems to move so slow
To me, here she comes again
A perfect ending to a perfect day
A perfect ending, what can I say
To you, lonely sunday friend?
With you, Sunday never ends


Sonic Youth

:: Może morze (?) ::






Anioł

Chodź pojedziemy dziś
będziemy sami w przedziale
gorący wiatr układa łany zbóż
chodźmy już

wyjeżdżam z tego miasta ciągle
wyjadę także dziś
samo wbijanie się w powietrze
jest najlepsze

Grzegorz Kaźmierczak, Variete, Zapach wyjścia




No i stało się. Obudziłam się czując w sobie niepokojące natręcnwo zmiany miejsca. To takie coś jak brzęczenie muchy nad uchem, kapiąca z kranu woda, swędzenie kiedy nie można się podrapać.
A tu sesja, sterty kserówek i noce , które powinny być nieprzespane, a tymczasem śpię ( zamiast się uczyć,co wcale to a wcale moich wyrzutów sumienia nie zwiększa!) Już nie miało się kiedy pojawić, to natręctwo, ale zapowiadało się, coś przeczuwałam, zawsze kiedy śni mi się morze to potem ...jednym słowem doczekałam się! I co teraz ? Może tak na jeden dzień... (???) Morze. I jeszcze pewne słowa mi się po przebudzeniu przypomniały, że w obcym kraju nie ma nic bardziej egzotycznego niż przybysz. I nie wiem kto to powiedział, ale wiem, że czasami można czuć się jak przybysz nie tylko w obcym kraju, ale też wśród obcych ludzi. Choć wśród bliskich chyba też...czasami.

czwartek, 22 stycznia 2009

::FazaZen::




Ciało jest 'drzewem' oświecenia
'Jaźń jednostkowa' jest jak lustro
Cały czas oczyszczajmy i polerujmy je,
aby nie nagromadził się kurz.

Shenxiu


Pierwotnie nie ma drzewa 'oświecenia',
nie ma też stojaka z lustrem.
Od samego początku nic nie istnieje-
gdzie w takim razie może zbierać się kurz?.

Huineng


FazaZen. Ładne słowo. Czytam sobie, czytam i nic, ale to nic nie rozumiem. I cholernie mi z tym dobrze. Nic jakby się kupy nie trzymało, ale gdzieś tam istnieje takie nieuzasadnione i nielogiczne, dlatego tak bardzo przyjemne COŚ , co podpowiada, że ...
Po co wikłać się w te wszystkie ciągi przyczynowo-skutkowe, po co komplikować i w nadmiarze plątać swoje życie, przecież i tak nigdy nie jest nudno. Po co pytać o przyczyny,ba! ;jacy pyszni jesteśmy sądząc ,że posiadamy możliwości poznania ich, co więcej, ja nawet skłaniałabym się ku temu, że raczej nie posiadamy. Ale jeżeli tak by było...to po co? . Po co nawlekać swoje myśli na logiczną aż do obrzydzenia szpulkę i po co od nowa rozwijać, im więcej tego, tych wszystkich jakże trzeźwych aż do obrzydzenia czynności, tym więcej supełków . Tym więcej pytań i jakoś nie widać odpowiedzi. Po co w ogóle pytać. Im mniej pytań tym mniej odpowiedzi. Ja tak bym czasami chciałabym nic nie rozumieć i jakie to głupie, że wydaje mi się, że rozumiem.
Wywalmy wszystkie ‘JA’ i co nam pozostaje? Pewnie znowu wydaje nam się, że wiemy.
Zawsze staramy sobie tłumaczyć jakoś ‘to wszystko’. A co to jest, to owe ‘to wszystko’ ? I lepiej niech mi nikt nie odpowiada, bo nie o to w ‘tym wszystkim’ chodzi. I nie wiem skąd to wiem ( choć to też raczej tylko złudzenie) , ale tak po prostu jest i już.

środa, 21 stycznia 2009

::Where Is Zen?::






Do starego Mistrza Zen przyszedł uczeń. - Mistrzu - zapytał, - jaką wybrać drogę? Mistrz długo milczał – hm...jaką drogę?



Jest droga wzroku i jest droga braku oczu, jest droga słowa i droga milczenia, droga łatwa i trudna, prosta i kręta. Droga od początku i droga od Pewnego Czasu, mądrości i głupoty, sztuki i medytacji, braku sztuki i braku medytacji...hm...
Wybierz po prostu Swoją Drogę, niech trwa i biegnie zmienia się i nie...


::ma?::






...czy nie ma, that's the question!