Ciało jest 'drzewem' oświecenia
'Jaźń jednostkowa' jest jak lustro
Cały czas oczyszczajmy i polerujmy je,
aby nie nagromadził się kurz.
Shenxiu
Pierwotnie nie ma drzewa 'oświecenia',
nie ma też stojaka z lustrem.
Od samego początku nic nie istnieje-gdzie w takim razie może zbierać się kurz?.
Huineng
FazaZen. Ładne słowo. Czytam sobie, czytam i nic, ale to nic nie rozumiem. I cholernie mi z tym dobrze. Nic jakby się kupy nie trzymało, ale gdzieś tam istnieje takie nieuzasadnione i nielogiczne, dlatego tak bardzo przyjemne COŚ , co podpowiada, że ...
Po co wikłać się w te wszystkie ciągi przyczynowo-skutkowe, po co komplikować i w nadmiarze plątać swoje życie, przecież i tak nigdy nie jest nudno. Po co pytać o przyczyny,ba! ;jacy pyszni jesteśmy sądząc ,że posiadamy możliwości poznania ich, co więcej, ja nawet skłaniałabym się ku temu, że raczej nie posiadamy. Ale jeżeli tak by było...to po co? . Po co nawlekać swoje myśli na logiczną aż do obrzydzenia szpulkę i po co od nowa rozwijać, im więcej tego, tych wszystkich jakże trzeźwych aż do obrzydzenia czynności, tym więcej supełków . Tym więcej pytań i jakoś nie widać odpowiedzi. Po co w ogóle pytać. Im mniej pytań tym mniej odpowiedzi. Ja tak bym czasami chciałabym nic nie rozumieć i jakie to głupie, że wydaje mi się, że rozumiem.
Wywalmy wszystkie ‘JA’ i co nam pozostaje? Pewnie znowu wydaje nam się, że wiemy.
Zawsze staramy sobie tłumaczyć jakoś ‘to wszystko’. A co to jest, to owe ‘to wszystko’ ? I lepiej niech mi nikt nie odpowiada, bo nie o to w ‘tym wszystkim’ chodzi. I nie wiem skąd to wiem ( choć to też raczej tylko złudzenie) , ale tak po prostu jest i już.